Rynki wciąż wykorzystują korekty do zakupów — nawet we wrześniu, który historycznie okazywał się dla nich wyjątkowo trudny. Impulsem do odbicia indeksu S&P 500 były rozczarowujące dane z rynku pracy oraz pozytywne wiadomości od gigantów technologicznych, takich jak Alphabet i Apple. Alphabet uniknął poważnych sankcji antymonopolowych wskutek decyzji sądu i nie będzie zmuszony do sprzedaży przeglądarki Chrome. Apple z kolei planuje wprowadzenie narzędzia wyszukiwania internetowego opartego na sztucznej inteligencji dla asystenta Siri.
Biorąc pod uwagę znaczący udział firm technologicznych w indeksie S&P 500, informacje dotyczące tych spółek mogą w istotny sposób wpływać na cały rynek akcji, który w ostatnim czasie podlegał wyraźnej presji ze strony rentowności obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych. Uznanie ceł nałożonych przez Donalda Trumpa za nielegalne zwiększyło ryzyko, że Waszyngton będzie musiał zwrócić miliardy dolarów i wyemitować więcej obligacji skarbowych. Jednocześnie utrzymują się obawy dotyczące przyspieszenia inflacji. Rentowność 30-letnich obligacji skarbowych wzrosła do poziomu 5%, stając się sygnałem ostrzegawczym dla sprzedających szeroki indeks akcji.
Gdy w maju rentowność 30-letnich obligacji przekroczyła ten poziom, indeks S&P 500 szybko spadł o 2,3%, a indeks zmienności VIX wzrósł powyżej 22. We wrześniu niespodziewane dane z amerykańskiego rynku pracy przyczyniły się do spadku "indeksu strachu". Liczba nowych ofert pracy nieoczekiwanie obniżyła się do 10-miesięcznego minimum i wyniosła 7,2 miliona w lipcu wobec 7,4 miliona w czerwcu. Zatrudnienie wyhamowało, a osoby bezrobotne potrzebują więcej czasu na znalezienie nowej pracy.
Kolejne sygnały ochłodzenia rynku pracy sprawiły, że prawdopodobieństwo obniżki docelowej stopy funduszy federalnych we wrześniu wzrosło do 99,6%. Instrumenty pochodne wyceniają obecnie 42% szans na trzy obniżki stopy do końca 2025 roku. Inwestorzy są przekonani, że Fed wesprze słabnącą gospodarkę. W efekcie obawy ustępują miejsca chęci zysku, indeks VIX spada, a S&P 500 rośnie.
Według Federated Hermes zarządzającego aktywami o wartości 850 mld USD, traderzy nie powinni obawiać się szerokich spadków na rynku. Stabilność amerykańskiej gospodarki oraz wyników firm sprawia, że potencjał korekty na rynku akcji jest ograniczony. Wcześniej Evercore prognozował wzrost indeksu S&P 500 o 20% do końca 2026 roku, natomiast Morgan Stanley podtrzymał swoje pozytywne nastawienie do rynku.
Nie brakuje jednak pesymistów. Zwracają oni uwagę, że szeroki indeks akcji jest wyceniany na poziomie 22-krotności prognozowanych zysków na kolejne 12 miesięcy, co w ciągu ostatnich 35 lat było obserwowane jedynie w okresie bańki internetowej oraz podczas pandemii. Im wyżej rosną akcje, tym większe ryzyko powstania bańki.
Na dziennym wykresie S&P 500 indeks zdołał powrócić do wartości godziwej wynoszącej 6450. Walka o ten poziom trwa. Brak zdolności byków do wybicia wyżej może stanowić sygnał do otwarcia krótkich pozycji. Z kolei skuteczne wybicie byłoby sygnałem do zakupu.